wtorek, 17 czerwca 2014

Powracamy :)

W piątek byliśmy na spacerze z Iru i Panią Kingą, Iru to Owczarek Australijski. Na spacery chodzimy już od paru tygodni, tylko nie miałam czasu dodać posta na bloga. Zajęliśmy się z Łolim frisbee, jest coraz lepiej, na razie się szarpiemy i rzucam mu rolery czyli toczenie dysku po trawie, gdyby ktoś nie wiedzial :) O floaterah i backhandach na razie nie myślimy, bo mamy na to dużo czasu :) Mam dosłowienie dwa zdjęcia z frisbee, bo o 20 nie wychodzą mi fajne zdjęcia, a wcześniej się nie da, bo pies odmawia współpracy przy temperaturze ponad 20°C :/ Planuje Łolemu zamówić więcej frisbee, ale to jak zaczniemy łapać :) W tym roku jest straszna plaga kleszczy, na Łolku znaleźliśmy baardzo dużo! Niektóre już same wypadały, albo najgorsze.. pies je wygryzał, w końcu powiedziałam STOP! Bo ile można z tymi kleszczami, jak po każdym spacerze było ich multimum. Zakupiliśmy Fiprex, bardzo polecany środek na kleszcze. Nie był tani, ale za to jest skuteczny. Działa na cały miesiąc, dobiera się go w zależności od wagi pupila. My wybraliśmy od 30 kg do 50 kg - ponieważ sprzedawca nam doradził, by wziąśc dla większych psów. Cena środka: ok. 30 zł, dokładnie już nie pamiętam. 



Myślę, że jeszcze w tym miesiącu zakupimy klatkę, najprawdopodobniej będzie materiałowa, a koloru już nie zdradzę, dowiecie się jak przyjdzie :D 
Co do Agility to zrobimy swoje przeszkody z PCV i drewna i jak już będziemy posiadać klatkę to myślę, że nareszcie wybierzemy się do Przeworska na agility :)Łoli na początku lipca odwiedza weterynarza a z racji takiej, bo czeka go pobieranie krwi i szczepionka na wściekliznę.

Myślę, że to będzie na tyle, papa.

PS: Za niedługo myślę, że uda nam się "skleić" filmik ze sztuczkowania itp :)


Łoli świeżo po kąpieli w Sanie :)

Irulanka na drzewie :) 

Ćwiczymy skupienie z odległości :)

Waćpan na drzewie :D 

W pogoni za Kamiląąąą :D

Foch na Kamile, bo kazała wyjśc z wody :D 

Kąpiel :D 

Pieseł na drzewie :D

Kamila naprawadzająca Łolka na drzewo

Łoli biegnący w moją stronę po moście :P 

Łoli i Irulana spacer dwa tygodnie temu :) 
Irulana i Łoli spacer 3 albo 4 :) 

Ćwiczymy skupienie.

Lądowanieeeee.... ! :D 

Próbki karmy, dostaliśmy ją na wystawie psów :)

sobota, 10 maja 2014

Weekendzik

Hej,

Dzisiaj przyjechała do nas Kinga z Yorkiem Piksią :)
Co prawda inaczej planowałyśmy dzisiejszy weekend, ale niestety ktoś mocno pokrzyżował nam plany.... :(
A więc do rzeczy :
Kinga jest naszą przyjaciółką,przyjaźnimy się i dużo przeżyłyśmy razem m.i.n stratę jej psa też Yorka, zagryzł go owczarek niemiecki, Piksel miał wtedy 7 miesięcy :'( Niestety, była to wina właściciela owczarka niemieckiego.
Od niedawna Kinga ma Piksię, Piksia ma 10 miesięcy, 3 tygodnie temu miała pierwszą cieczkę i najprawdopodobniej jest w ciąży ... Niedopilnowanie ze strony Kingi mamy...

Psiaki się zapoznały, spędziliśmy ze sobą cudny dzień. Piksia potrzebowała socjalizacji, bo niestety boi się innych psów :\ Ale walczymy z tym.
Dzięki nam Kinga umocniła swoją więź z Piskią, a mianowicie, namówiłam Kingę, żeby zaczęła ćwiczyć z Piksią posłuszeństwo, bo niestety u nich z tym kiepsko ;\\
Na początku była figa z makiem...
Ale później wychodziło im świetnie i nawet poszliśmy na spacer i, gdy póściłyśmy Piksię ze smyczy, przychodziła, a nawet przybiegała na zawołanie :)

Z Łolim nadal pracujemy nad agresją do innych psów, jest coraz lepiej, a nie najlepiej :P
Za tydzień będziemy mieć okazję z kimś się spotkać, ale na razie nie zdradzę z kim :)

Bo po ciężkiej pracy należy się odpoczynek :)

 Mam dwóch obserwatorów!?

Piksia :D

Nauka przychodzenia na zawołanie.

Słoneczko :D



Mhm... 200 wyświetleń..

Podium :]

czwartek, 1 maja 2014

Spacer z Izą i Nalą

Cześć,
przedwczoraj z Izą (przyjaciółką) i Nalą na spacer, nad San. 
Spotkałyśmy się w połowie drogi. Psy się jeszcze nie znały, więc chciałyśmy je ze sobą poznać. Łoli na początku warczał, Nala nie. Łoli uspokajał się, ale nadal warczał... Zaczęłam wątpić w ten spacer. Leczy, gdy Kamila poszła do sklepu zoologicznego, ja i Iza zostałyśmy z psami. Psy chodziły coraz bliżej siebie i były spokojne, po chwili pani ze sklepu zoologicznego pomogła nam dobrać metalowy kaganiec dla Łolka. Umówiłyśmy się, że kaganiec kupimy na drugi dzień. Pare kroków dalej znajdowało się Psie Centrum Know Chow, gdy szłysmy psy całkowicie się uspokoiły i obwąchały się, dobrze to wróżyło :) Ja zostałam na zewnątrz z Łolim, a Kamila, Iza i Nalka poszły do Psiego Centrum, lecz nie znalazły tam nic ciekawego. Później dziewczyny poszły do sklepu po jedzenie itd., a ja zostałam z psiakami, chodziły koło siebie. Pospacerowałam z nimi, i obydwoje weszli do rzeki, lecz smycz się kończyła i mnie prawie wciągnęły do wody :P Wyobraźcie to sobie... dwa 15 kg psy ciągnące do rzeki :D Wykąpały się i wyszły, później tarzanie się i znów kompanie... Ale tym razem było symetrycznie! :D Łoli położył się do wody, Nala to samo. Jedno się wytrzepało, drugie to samo... Świetne uczucie prowadzić dwa psy na raz! Polecam, spróbujcie! :) 
Pomyśleć, że psy które 30 minut temu chciały się zjeść, teraz się przyjaźnią ! :)
Przeszliśmy przez most i koło lądowiska - spędziliśmy tam z 4 godziny - a ogólnie spacer trwał 6 godzin - od 12 do 18. 
Posztuczkowaliśmy, psy znów się wykąpały, duuużo zdjęć. Jestem dumna z Łolka, bo był skupiony na mnie i na Kamili.

Zdjęcie Kamili, Izy, Nalki i Łolka :) 

Fot.Kornelia

 

 Pod koniec, jak dziewczyny robiły sobie zdjęcia, chciałam spuścić Łolka ze smyczy i spuściłam, ale... przez przypadek :D 
Pies pobiegł, a Kamila za nim :D bo bała się, że ucieknie... i nie potrzebnie się bała, bo Łoli .... SIĘ SŁUCHAŁ! Od tamtego razu mam większe zaufanie do niego, i zawsze nad Sanem będzie spuszczany, chociaż chodził na 10 metrowej smyczy. 

Możecie się pośmiać :D  
Fot.Iza  

 

 Nie możemy doczekać się następnego spaceru! :)

Skok przez nogi Kamili.


Zmęczony Łolek, po zamoczeniu w rzece :D

 
W poszukiwaniu lata <3 



Atak na Kamilę! :D

Nala :)
Zdjęcie, któro zrobiłam przez przypadek :)

niedziela, 27 kwietnia 2014

Spacer z rodzicami :)

Czeeeść
Dzisiaj wybraliśmy się na spacer i właśnie przed chwilą wróciliśmy ;) 
Byliśmy nad Sanem, ale nie zdążyliśmy przejść przez most na lądowisko (dla helikopterów), bo zaczęło padać, a mieliśmy spuścić Łolkiiiia ze smyczy, żeby sobie popływał :D 
Zmoczyło nas ostro, ale zdjęcia są. Jutro z Izą i Nalą pójdziemy w to samo miejsce, ale mam nadzieje, że nie będzie padać :D Jutro bierzemy 2 plecaki, bo trzeba wziąźć duuużo rzeczy ;.; 
M.i.n saszetke na smaki, kocyk, aparaty, smakołyki (całe 400 g Let's Bite) itp. Iza bierze przeszkode, więc foty będą. :) 

Wczoraj nie było wpisu, bo byłyśmy  kuzyna cały dzień, ma ona 4 letniego Owczarka Belgijskiego Sonię, i młodszą kundelkę wielkości Jamnika Dyzię. Wzięłam frisbee i na początku rzucaliśmy sobie na różne odległości, mój rekord to 50 m, a uwierzcie mi oni mają tam ogromne podwórko. Później Sonia bawiła się patykiem i rzuciłam jej, żebynsprawdzić czy będzie się bawiła ? Zaskoczyła mnie bardzo :) Bawiła się, 30 min zabawy, jeszcze nie łapała. Ale Kamile jej zaczęla dobrze rzucać i później tak świetnie łapała *_* W 4 na zmianę jej rzucaliśmy,a co najlepsze mój 5 letni kuzyn najlepiej jej rzucał heh :D Na wakacjach weźmiemy do nich Łolka i tor Agility :D Szkoda, że nie miałam aparatu to by były foty z frisbowania... 

Dziś może pojawią się recenzje naszych 2 paczuszek c;

Na drodze :D 

Na przystanku ;)

Aswalt xD 
 Deszczyk pada :D



piątek, 25 kwietnia 2014

Początek bloga :)

Hejka :)
Na początku chciałabym się przedstawić, a właściwie chcielibyśmy.
Mam na imię Kornelia mam 12 lat, od zawsze interesowałam się psami. Mam siostrę bliźniaczkę, która ma takie same zainteresowania jak ja, ma na imię Kamila i też będzie prowadziła tego bloga. Mieszkamy w Sanoku - na podkarpaciu, chodzimy do 5 klasy. Od czasu do czasu chodzimy do schroniska dla zwierząt. Co tydzień jeździmy konno, a na co dzień opiekujemy się naszym psem - Łolim. Łoli ma 7 lat, jest kundelkiem, jest mądry, zna dużo sztuczek - pojawią się tu filmiki zarówno jak nauczyć psa danej sztuczki i sztuczki w wykonaniu Łolka. Od niedawna ćwiczymy Agility i nieźle nam to wychodzi, na razie na własnym torze, ale planujemy wyjazd do Przeworska - do Amatorskiego Klubu Run & Jump. W między czasie zaliczamy seminaria - na razie jako obserwatorzy, ponieważ Łoli musi zostać poddany kastracji, bo przy suczkach trochę wariuje. Mamy przyjaciółkę Ize, która ma Beagla - Nale, razem z nią staramy ćwiczyć się Agility i chodzić na spacery.
Na razie to tyle - pozdrowionka :)



Łoli (wiem, że mało go widać, ale na razie nie mam dużo zdjęć, ale w poniedziałek pojawią się)
Łoli i ja (Kornelia) 
Łoli, Kamila i ja :)